Tym razem na osiedlowym trawniku. Walka znów wyrównana, lecz wczoraj odniosłem kolejną porażkę 1:2 (13:12, 11:13, 12:13). Tradycyjnie w ostatniej partii rzuty oddawaliśmy lewą ręką.
Jeżeli nie wiadomo gdzie jest świnka...
...to musi być pewnie gdzieś tam :)
świetne zdjęcia!!! lubię lubię!
OdpowiedzUsuń